Nadzieja umarła w Łętowni
Advit Łętownia – Unia Nowa Sarzyna 1:0 (1:0)
bramka: A. Kusiak (29.)
Advit: Zastawny – Misiak (55. Sieńko), Kopacz, Baraniak, D. Łyko, Wojdyła, Giza (78. Kida), Kolano (65. Harasiuk), Kusiak, Kruczkowski (57. P. Łyko), Klocek.
Unia: Szczęch – Małek, Kostyra, J. Iskra, Gnatek (75. B. Karwacki), Przepłata, Kucz, Neverov, Madej, W. Karwacki, Półtorak.
Na listę wstydliwych porażek Unii, udało załapać się kolejnej ekipie z gminy Nowa Sarzyna – Advitowi Łętownia, który w meczu 24. kolejki A-klasy pokonał nasz zespół 1:0. Gdyby był to mecz o pietruszkę, a czerwono-biało-niebiescy mieliby już zapewniony awans, można by machnąć ręką i udawać, że nic takiego się nie stało. Jednak w sytuacji, kiedy istnieją jeszcze matematyczne szanse na miejsce barażowe, trudno zrozumieć taką porażkę i przejść po niej do porządku dziennego, tym bardziej, że rywale w walce o miejsce barażowe – Łęg Stany i KP Podwolina pogubiły punkty. Brak zwycięstwa Unii przekreśliły szanse na miejsce barażowe praktycznie do zera, bo trudno liczyć, że Podwolina przegra ostatnie dwa pojedynki, a szanse na drugą lokatę posiadają jeszcze Podlesianka i Stany. Koniec końców w Łętowni zanotowaliśmy klęskę, którą musiała obserwować liczna grupa kibiców Unii, którzy dali wyraz swojego niezadowolenia z sytuacji, w jakiej znalazł się klub.
Dziwi także brak w tym meczu kilku podstawowych zawodników Unii, tak jakby pogodzili się z porażką w trakcie trwającej walki. Na początku spotkania groźnie z dystansu uderzył Madej, ale zabrakło kilkunastu centymetrów do szczęścia. Unia przeważała, a kolejny groźny strzał Madeja, z trudem wybronił Zastawny. Gospodarze zaskoczyli w 29. min, kiedy Arek Klocek odegrał do Adama Kusiak, ten wbiegł w pole karne i pokonał Szczęcha. Kilka minut później Kusiak odwdzięczył się Klockowi, zagrywając mu na prawą stronę, ale ten nie trafił czysto w piłkę. Po zmianie stron, nadal najbardziej aktywny był kapitan Unii Michał Madej, który dwoił się i troił, aby odwrócić losy tej konfrontacji. Niestety kolejne strzały i dobre sytuacje nie przyniosły efektu bramkowego. Unia i ich kibice musieli przełknąć kolejną bolesną porażkę.